Pierwszy raz miałam okazję przyjrzeć się im na biegu w moim rodzinnym mieście. Większość zawodników w okolicach biura zawodów przygotowywała się do biegu. Słychać było gwar, ktoś się ustawiał do pamiątkowego zdjęcia przed biegiem, ktoś zdradzał szczegóły swojej taktyki. W powietrzu unosiła się pozytywna energia i na twarzach biegaczy gościły szerokie uśmiechy. A oni stali we dwójkę z beznamiętnym wyrazem twarzy i wzrokiem wbitym w ziemię. Jeszcze zanim zdążyłam się przebrać, zaczęli się rozgrzewać. Truchtali w okolicy przez dobre kilkanaście minut, ale za każdym razem kiedy pojawiali się w zasięgu mojego wzroku miałam wrażenie, że ani jeden mięsień na ich twarzy nie drgnął. Pomyślałam, że muszą się czuć nieswojo, otoczeni przez tłum wpatrujących się w nich oczu i gwar niezrozumiałego języka. Dzięki temu, że trasa biegu prowadziła tą samą ulicą tam i z powrotem, miałam okazję przyjrzeć się im również w biegu. Nie było dla nikogo niespodzianką to, że byli na czele stawki. Biegli ramię w ramię, niezwykle lekko, naprawdę przyjemnie było na nich patrzeć. Jak oni to robią, że zawsze wygrywają?
Czytaj dalej →