Tajemnicze plemię Tarahumara, bieganie naturalne i wyścig, jakiego świat nie widział.Taki tytuł nosi książka, którą napisał Christopher McDougall.
Wspaniała, niesamowita, rewelacyjna tak w skrócie można podsumować biegowe dzieło autora. Książka oddająca pejzaż kolorytu biegania, odkrywająca to co nieodkryte, szukająca odpowiedzi, a zarazem dająca odpowiedzi na wiele pytań.
Tajemnicze ultra górskie biegające plemię zapomniane przez świat przenosi nas w inny wymiar biegania, podejścia do życia, jak i stylu życia. Bieganie w tym świecie odkrywane przez autora daje wymowną odpowiedz na temat biegania naturalnego co nie zawsze jest zgodne z polityką wielkich gigantów produkujących buty do biegania. Wielki wyścig z udziałem Scotta Jurka zorganizowany przez Caballo Blanco nie mniej tajemniczą postać niż samo plemię Tarahumara pokazuje, że biegać można z innym podejściem.
Indiańskie pełnowartościowe placki i napój dający silną moc w biegu. Czy ta książka czegoś nie zawiera? Nie widzę nic co by wskazywało by jej czegoś brakowało.
Inny odrębny świat biegania, jaki znamy na co dzień powoduje, że książka przenosi nas w inny bieg. Bieg jakiego współczesny świat nie znał do momentu pojawienia się dzieła Urodzeni Biegacze.
Polecam, kto jeszcze nie czytał to ma zaległy trening do odrobienia spisany na 323 stronach, które kończy się zdaniem Caballo :
…‘’ Chcę, żeby ludzie przyjeżdżali tu po prostu pobiegać, poimprezować,
potańczyć, najeść sięi pobyć z nami. W bieganiu nie chodzi o to, żeby nakłaniać
ludzi do kupowania czegokolwiek. Stary, za bieganie nie powinno się płacić”…
Lukas Pawlowski (wlodec)