Ostatnia niedziela września to dla biegaczy oznacza prawdziwe święto biegania. Maraton Warszawski i biegi mu towarzyszące przyciągają na ulice Warszawy szerokie grono zapalonych biegaczy. Tak jak co roku, również marchewki z Vege Runners w niedzielę 25.09. podjęły trud pokonania królewskiego dystansu, zarówno indywidualnie, jak i w sztafecie. Pogoda jak to zwykle bywa w dniu startu nie zawiodła i słonko towarzyszyło biegaczom już od samego rana.
O godzinie 9:00 rano, zaraz po tym jak zabrzmiał „Sen o Warszawie” na ulice stolicy wyruszyło 13 naszych zawodników, którzy postanowili zmierzyć się, po raz kolejny, z dystansem maratonu. Pomimo wielu trudności w czasie biegu, licznych podbiegów, walki z wiatrem i własnymi słabościami, Vege Runnersi zanotowali wiele sukcesów, zarówno osobistych, wykręcając niesamowite życiówki, ale również po raz kolejny zajmując miejsce na pudle w klasyfikacji drużynowej. Ostatecznie drużyna Vege Runners zajęła drugie miejsce na podium, w składzie:
Andrzej RUSZCZEWSKI – czas: 03:04:46 (PB)
Piotr TKACZYK – czas: 03:17:32
Michał MACIEJOWICZ – czas: 03:18:15
Magda JASKÓLSKA – czas: 03:31:01 (PB)
z łącznym czasem 13:11:34, pokonując team KS Staszewski, a przegrywając jedynie z adidas Runners Warsaw.
Warto wspomnieć również o męskiej sztafecie Vege Runnersów, która w mocnym składzie: Kamil Madejek, Adam Pluszka i Piotr Witusowski, z czasem 02:45:40 zajęła ostatecznie 4. miejsce w klasyfikacji sztafet na 129 startujących. Brawo chłopaki!!!
Andrzej RUSZCZEWSKI – czas: 03:04:46 (PB)
Piotr TKACZYK – czas: 03:17:32
Michał MACIEJOWICZ – czas: 03:18:15
Magda JASKÓLSKA – czas: 03:31:01 (PB)
z łącznym czasem 13:11:34, pokonując team KS Staszewski, a przegrywając jedynie z adidas Runners Warsaw.
Warto wspomnieć również o męskiej sztafecie Vege Runnersów, która w mocnym składzie: Kamil Madejek, Adam Pluszka i Piotr Witusowski, z czasem 02:45:40 zajęła ostatecznie 4. miejsce w klasyfikacji sztafet na 129 startujących. Brawo chłopaki!!!
Oczywiście nie obyło się bez wspaniałego dopingu znajomych i przyjaciół, którzy na całej trasie wspierali swoich kolegów i koleżanki z drużyny Vege Runners. Po biegu wszyscy spragnieni i chętni uzupełnić utracone węglowodany biegacze Vege Runners udali się świętować sukcesy do Leonardo Verde.
Magda J.