niedziela 22, Maj, 2022

Proszę zdrowie

Dzięki uprzejmości Proszę Zdrowie mogliśmy zostać testerami wegańskiej, bezglutenowej „diety pudełkowej”  w wersji dla sportowców, czyli ze zwiększoną ilością białka i wyższą kalorycznością (3200 kcal). Każdego z testowych dni otrzymaliśmy 5 posiłków w ekologicznych opakowaniach, w tym jednym posiłkiem były dwie porcje koktajlu białkowego, do spożycia po treningu. Dania po otwarciu wyglądały przyjemnie dla oka, a jak smakowały?  

Na pierwszy rzut był zielony tłoczony sok owocowo warzywny, świeży smak i moc witamin, każdego dnia inny ale równie dobry. Z trzech testowanych śniadań dwa były na słodko, nie jestem tego fanką, ale ogólnie były smaczne. Pasta z nerkowców z estragonem, sałatą i ogórkiem smakowała jak turbo podrasowana słodka mizeria, towarzyszyły jej pyszne bułeczki. Budyń kakaowy z czekoladą plus owoce bardzo smaczny, ale tofucznica z cebulą i pieczarkami plus sałata i pomidor to było śniadanie w sam raz dla mnie!

Obiady, czy też lunche codziennie dwudaniowe. Zupy smaczne, choć w krupniku było niewiele kaszy, jarzynowa trochę za słona, ale za to zupa dahl bardzo smaczna i sycąca. Drugie dania bardzo zróżnicowane, delikatnie przyprawione, naszym faworytem został makaron adzuki z białym sosem, zielonymi warzywami, karczochem i groszkiem. Kotlety z marchwi, selera i dyni słodkawe – żałowałam że nie mam jakiegoś lekko ostrego sosu pod ręką.

Po obiedzie czas na małe słodkie conieco. I w tym wypadku, zarówno panna cotta ze śliwkami i tymiankiem rozmarynowym, sałatka owocowa jak i  brownie wypadły równie smacznie.

Na kolacje każdego dnia była sałatka, za każdym razem inna i zawierająca białko ze strączków. Najbardziej smakowały nam te z białej sałaty, kapusty chakalaka, papryki, pomidorów, marchewki i sosu pomidorowego oraz ta z czerwoną soczewicą, pieczonymi: burakiem, papryką, pieczarkami, bakłażanem podana z sosem szałwiowym. Jako wielka fanka hummusów wszelakich (jestem przekonana, że moje ciało składa się w 70% z hummusu 😉 ) byłam rozczarowana sałatką z komosy ryżowej, hummusu, ogórka piklowanego, pieczarek, pomidorów i sosu majonezowo-czosnkowego – ogólnie była smaczna, ale „hummus” marchewkowy nie przypominał hummusu ani w konsystencji, ani w smaku i był mdły. Gdyby ktoś nazwał to pastą ciecierzycowo-marchewkową, pewnie bym inaczej do tego podeszła 😉

Za to koktajle białkowe! Tu nie było błędnego strzału: cynamonowo-karobowy na białku konopnym, bananowy na białku dyniowym i… last but not least: porzeczkowy na białku słonecznikowym, który był tak pyszny, że żałowałam, że nie mam języka mrówkojada, żeby wydobyć resztki z dna butelki. Wszystkie były gęste i dawały duże poczucie sytości.

Podsumowując: jeśli ktoś nie ma czasu, żeby gotować a jest w cyklu treningowym, potrzebuje dobrze zbilansowanej i smacznej diety opracowanej przez dietetyka, chce być pewny że jego jedzenie jest 100% wegańskie (plus bezglutenowe!)… to Proszę Zdrowie jest tym czego szuka. Poza dietami podstawowymi, dla aktywnych i białkowymi są również diety specjalistyczne: sirtuinowa, post dr Dąbrowskiej, ketogeniczna, niski IG, czy low-FODMAP. Do tego Proszę Zdrowie to firma wegańska i ma V-label, a na stronie internetowej kursor w kształcie marchewki.

Możemy polecić z czystym marchewkowym sumieniem.

/Siva

Dodaj komentarz