Żeby uczcić 15 lat klubu Vege Runners, na starcie stanęły 84 marchewy. Słownie: osiemdziesiąt cztery, a zakładam, że mogłem się rąbnąć. Albo ktoś z was się nie ohasztagował #15VR. Osiemdziesiąt cztery. Wyobraźcie sobie, co by się stało, gdybyśmy taką kupą stanęli na starcie Grand Prix Warszawy! I nie chodzi mi o to, że po takiej akcji serce komandora Marka długo nie mogłoby się uspokoić, ale o naszą wegesiłę. Zieloną moc marchewkowego gangu.
Widzę to przez łzy wzruszenia. A w zasadzie 85, jeśli doliczyć mieszkankę sześciopaka Oktawii.
Startowaliśmy nie tylko w Polsce – część z was ruszyła świętować w Szkocji, Norwegii, Rosji, Szwecji, Francji i Hiszpanii. Lubię o tym myśleć nie w kategoriach „ale was rozrzuciło po świecie”, lecz: „Ależ ten świat się nagle przybliżył!” (oraz: „Ile miejscówek, B&B u rodziny”).
Inna część (choć te zbiory się pokrywają) postanowiła się nie ograniczać do 15 kilometrów i pobiegła albo 16 (Damian: „Dorzuciłem jeden dodatkowy, ponieważ uświadomiłem sobie, że mija właśnie mój pierwszy rok z wami”), albo 24 (jak Olga i Hubert: „Przebiegliśmy 15+7 [bo tyle lat Olga jest w drużynie] + 2 [bo tyle ja jestem]), albo 26 (jak Ewa i Michał przy okazji na przykład Rzeźniczka), albo 27 (Michał: „15 na urodziny + moje 7 lat na trawie i kamieniach + 5 bo tak wyszło”), albo 31 (jak Pan Banan z Alex czy Lukas), albo 45 (Wyrak: „Z przyjaciółmi pyknąłem w weekend 2×15, a licząc czwartek to i 3×15”).
Biegaliśmy po swoich ulubionych trasach albo gdzie oczy poniosły. Jednak trzy osoby wybiegały trasę specjalną, wybitną, na specjalną okoliczność: trasę w kształcie marchewki. Ewa i Michał – bo tak im kazał organizator Biegu Rzeźniczka:
za to Tamara zrobiła coś takiego:
Część postanowiła się ścigać. Dla was zrobiłem zestawienie pierwszych trójek open:
I jak było powiedziane, rozdajemy upominki 4 osobom- pogrubiamy tych cieniasów poniżej ( do wyboru : skarpety, majtki maseczkę i truckerkę). Dzięki Wszystkim za udział w zabawie,a poniżej też wszystkie wyróżnienia:
• Sarah Skelton i Piotr Witkowski – za najlepszą relację wideo z rocznicowego obchodu Mokotowa.
• Przemek Denicki– za najszybszą piętnastkę w tym roku i drugą w życiu.
• Kaśka i Tomasz Kosterowie – za wytyczenie trasy w Międzylesiu.
• Tamara Mieloch– za wybieganie po lesie 15-kilometrowej marchewki.
• Paweł Łapiński – za pierwszą piętnastkę w życiu.
• Syska Krystian – za udział, choć nie jest wege. I za bieg mimo bólu kolana.
• Tyczkowska Ania – za czas 1:46:14 i wyjaśnienie: „Dzięki za motywację, zaczęłam biegać miesiąc temu”.
Najfajniejsze rocznicowe opowieści, alfabetycznie:
• Conrad Frantz: 15 lat Vege Runners! Jestem związany w zasadzie od początku mojej przygody biegowej.Dzięki tej ekipie mam fajnych przyjaciół w wielu miejscach Polski i na świecie. Dzięki tym ludziom moje życie zmieniło się diametralnie. To kapitalne uczucie być cząstką tego ciągle rozrastającego się i pozytywnie zakręconego teamu.
• Dagmara Owczarek: 15 lat Vege Runners!!!! Świętowanie wśród bratnich dusz w okolicznych lasach i pagórach przez Czyżyki i Gapy na koniec świata. To niesamowite, że to już tyle lat… dla nas około 16 lat wege, a nadal w głowie 2013 rok, gdy w końcu mogliśmy spotkać osobiście w Warszawie dowódców, czyli Pająka i Barteza oraz całą zieloną czeredę. Wspaniale być w grupie, w której szczęście naszych braci mniejszych nie jest obojętne i na których zawsze możesz liczyć.
• Marek Primik: Kiedy 7 lat temu dołączyłem do Vege Runners, przez myśl mi nie przeszło, jak bardzo zmieni się dzięki temu moje życie. Na lepsze. Dziś nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak mogłem żyć bez przyjaciół z Marchewkowej Bandy. Mnóstwo pięknych wspólnych chwil i wszyscy razem po Zielonej Stronie Mocy. W takim świecie chcę żyć. I choć uziemiła mnie kontuzja, w sobotę 6 czerwca po prostu nie mogłem zostać w domu. Kiedy Vege Runners kończą 15 lat, uczczę to choćby na piechotę. I taki był plan, ale kiedy minąłem parkrun Ursynów i doszedłem do Lasu Kabackiego, na 8 km marszu nieoczekiwanie spotkałem Kamila i tak się ucieszyłem widząc bratnią duszę po 3 miesiącach pandemii, że mówię: „Muszę z tobą przebiec chociaż kawałeczek”. I pobiegliśmy razem i choć wkrótce każdy ruszył w swoją stronę, to z tego kawałeczka zrobiło się ostatecznie ponad 7 km, aż dotruchtałem do mety GP. Najwięcej od 10 maja. Razem 15 km. Siła drużyny.
• Zardus Derek: Wszystkiego najlepszego z okazji 15-lecia! Od początku roku jestem głównie wege i to niesamowici członkowie waszej grupy stali się dla mnie inspiracją i motywacją przez cały czas. Obyście wszyscy biegali przez kolejne 100 lat!
*Kropka i Anna Karaś-Mochnal – za przepyszne torty urodzinowe
Wszyscy wiemy, że nie tak miały wyglądać piętnaste urodziny Vege Runners, ale biorąc pod uwagę okoliczności – wyświętowaliśmy je godnie i z przytupem. Bardzo wam za to dziękujemy. Że jesteśmy razem. Że dbamy o słabszych i o siebie. Że nadupcamy zielone kilometry.
Posty-relacje znajdziecie w wydarzeniu oraz przy hasztagu #15VR na FB i Insta.
Adam Pluszka