Rok 2017 na długo zapisze się w historii drużynowych startów Vege Runners. Spektakularne srebro na Maratonie Warszawskim, wygrana w Warsaw Club Challenge. A do tych dwóch pucharów w listopadzie dołączył trzeci – za zwycięstwo w Grand Prix Warszawy!
GP to najstarszy cykl biegowy w Polsce. Zawody składają się z 8 rund, które odbywają się na przyjemnej trasie w Lesie Kabackim, na dystansie 10 km. Kilkoro naszych zawodników biegało już we wcześniejszych edycjach GP, jednak nigdy wcześniej nie podjęliśmy walki jako drużyna.
Puchary w GP są przyznawane trzem najlepszym klubom. W odróżnieniu od wielu innych zawodów, na GP obowiązują szczególne zasady punktacji klubowej. Punkty dla klubu zdobywa każdy, kto uplasuje się w pierwszej setce mężczyzn lub pierwszej pięćdziesiątce kobiet. System idealnie stworzony dla naszej wegedrużyny, w której nie mamy (jeszcze!) tych najszybszych z najszybszych, za to możemy się pochwalić dużą liczbą zawodników biegających na dobrym amatorskim poziomie. W systemie tym większość naszych biegaczy ma szanse na realny udział w wyniku klubu, co działa bardzo mobilizująco. Już przed startem liczyliśmy na jakiś puchar, jednak pierwsze miejsce wydawało się poza naszym zasięgiem.
Sobota 4 lutego. Pełno śniegu, ale zaprawiony w boju warszawski wege-team stawia się niemal w komplecie! W pierwszej rundzie aż jedenaście Marchewek! Kultowe już falenickie porzekadło naszego krakowskiego kolegi Konrada czyli „zielona fala po lesie za..pitala” sprawdza się także w Kabatach! Tymczasem konkurencja nie obudziła się jeszcze z zimowego snu (a może odpoczywała przed City Trailem:) i nieoczekiwanie po pierwszej rundzie z 773 punktami wychodzimy na prowadzenie w klasyfikacji klubowej, z ogromną (jak nam się wtedy wydawało), niemal trzystupunktową przewagą nad drugą wówczas drużyną JacekBiega Running Team, zwycięzcą Grand Prix z 2013 i 2014 roku! W tym momencie apetyty nam oczywiście urosły, o żadnej walce o trzecie czy drugie miejsce nie ma już mowy, nowym celem jest już „tylko” dowiezienie zwycięstwa do końca cyklu:)
11 marca, runda druga. Cieszy rosnąca frekwencja . Łącznie na mecie melduje się 13 Marchewek! Jest nas coraz więcej, zdobywamy 625 punktów. Znów wygrywamy klasyfikację klubową, ale tylko z niewielką przewagą nad drugą drużyną. Łatwo o zwycięstwo nie będzie.
8 kwietnia – runda trzecia. Rośniemy!!! Na mecie aż siedemnastka Vege Runnersów! Bohaterką rundy jest Sarah, która spóźnia się na start, co nie przeszkadza jej jednak poprawić swojej kabackiej życiówki o kolejne 2 minuty;) Zdobywamy 839 punkty, to nasz nowy rekord! Pospiesznie chwalimy się zwycięstwem w kolejnej rundzie. Tymczasem po ostatecznych przeliczeniach minimalnie wyprzedza nas Dream Run. Skończył się City Trail i ubiegłoroczny zwycięzca Grand Prix Warszawy włącza się do rywalizacji! O kolejność miejsc na podium rozegra się więc walka pomiędzy trzema drużynami: Vege Runners, Dream Run i JacekBiega Running Team.
29 kwietnia – początek weekendu majowego. Czwarta, ostatnia runda zimowo-wiosennej fazy cyklu. Ze względu na plany majówkowe wielu naszych zawodników nie może wziąć udziału w tym biegu. Nadal mamy dużą przewagę w generalce. Na starcie 10 Marchewek. Walczymy dzielnie – wiele kabackich życiówek! Zdobywamy 677 punktów, ustępując nieznacznie drużynie JacekBiega. Prawdziwy cios zadaje nam jednak Dream Run, który zdobywa aż 1173 punkty, nadrabiając niemal 500 punktów straty! Kończymy fazę wiosenną na prowadzeniu, ale wygrana całego cyklu staje pod znakiem zapytania.
Przed nami cztery miesiące przerwy i jeśli nie uda się nam wzmocnić składu, o pierwszym miejscu można zapomnieć. Skąd wziąć dodatkowe wsparcie?
Pomoc przychodzi niespodziewanie. W parkrunie Warszawa-Ursynów biega grupka Vege Runnersów. Robi się wesoło i latem ursynowski parkrun staje się popularnym miejscem sobotnich spotkań warszawskich Marchewek. Dołączają do nas nowi wegebiegacze, których namawiamy do wspólnych startów w powakacyjnej fazie GP.
Na naszą prośbę barwy klubowe zmienia też dwójka innych wegebiegaczy z GP – jednoczymy wegesiły:)
Zbliża się 2 września, 5 runda. Niestety Półmaraton Praski zostaje przełożony na ten sam dzień. Wprawdzie wieczorem, ale kilku naszych półmaratończyków nie wystartuje już rano w GP. Są obawy, że skład będzie osłabiony. Niepotrzebne! Na metę dobiega aż 19 Marchewek, ustanawiamy nowy rekord frekwencji!!! Dzięki bardzo niskiej ogólnej frekwencji jest to nasz szczęśliwy dzień, zdobywamy nieprawdopodobne 1198 punktów, nasz pierwszy tysiąc!! Po raz pierwszy przekraczamy też 10% frekwencję – w tej rundzie Vege Runners stanowili niemal 13% wszystkich zawodników!! Powiększamy swoją przewagą nad drużyną Dream Run, odrabiając sporo strat z czwartej rundy. Bohaterką dnia jest Magda, która nie tylko wystartowała i w GP i w Półmaratonie Praskim, ale jeszcze w obu zawodach ustanowiła swoje życiówki!! Po biegu udajemy się na zasłużony afterek do otwartej latem wegeknajpki Falafel Mira, co odtąd stanie się już nową tradycją naszych startów w Grand Prix.
16 września, 6 runda. Bijemy nowy rekord frekwencji – 20 Vege Runnersów! Znów daje nam to ponad 10% udział we frekwencji! Zdobywamy ponad 1100 punktów, ale Dream Run zdobywa ponad 200 punktów więcej od nas. Mamy nadal przewagę w generalce, ale ubiegłoroczny zwycięzca może zmobilizować się na ostatnie dwie rundy.
7 października – 7 runda. Pełna mobilizacja. Dołącza aż 6 nowych zawodników. Wystawiamy rekordową liczbę 27 Vege Runnersów, ponad 12% ogólnej frekwencji! Z tak licznym i mocnym składem zdobywamy kosmiczne 1538 punktów i ogromną przewagę nad pozostałymi drużynami!!! A Łukasz Staniak, świeżo upieczony zwycięzca Biegu Wegańskiego, z nieziemskim jak na nas czasem 33:51 zajmuje trzecie miejsce, zdobywając pierwsze w historii Vege Runners indywidualne podium open w GP!
21 października. Nareszcie ostatnia runda;) Nazwana później „Kabackim Rzeźnikiem”. Rano pada intensywny deszcz, a na trasie panuje błoto. W tych trudnych warunkach startuje 19 Vege Runnersów. Wygrywamy rundę oraz generalkę! Tak, to już koniec!!! Vege Runners klubowymi mistrzami Grand Prix Warszawy 2017!!!
Uroczyste rozdanie pucharów odbyło się 25 listopada, w Ratuszu Dzielnicy Ursynów. Przybywamy licznie i robimy Wegetłum:) Oprócz najcenniejszego pucharu za zwycięstwo w klasyfikacji klubowej, nasi zawodnicy zdobyli aż 14 pucharów indywidualnych:
za 6 miejsce Open – Bogusia Majer
za miejsca 1-6 w swoich kategoriach wiekowych:
I miejsce – Monika Gregorczyk
II miejsce – Bogusia Majer, Sarah Skelton, Łukasz Gregorczyk, Maciek Matus, Marek Primik
III miejsce – Tomek Pająk
IV miejsce – Olga Miszkiewicz-Górecka, Marcin Bukała, Julek Borawski, Piotrek Witkowski
V miejsce – Magda Jaskólska
VI miejsce – Ania Witkowska
Aż 12 osób dostało medale za udział w co najmniej 6 biegach, ale szczególne podziękowania i brawa dla Sary Skelton, Julka Borawskiego, Maćka Matusa i Piotrka Witkowskiego – te cztery Marchewki walczyły we wszystkich 8 biegach, nie opuszczając ani jednej rundy! I oczywiście dla naszego Pendolino, Łukasza Gregorczyka, który zdobył najwięcej, bo aż 556 punktów dla naszej drużyny! Na sukces klubowy zapracowali jednak wszyscy – łącznie w 8 biegach wystartowało aż 38 Vege Runnersów:
Marcin | Bachman |
Juliusz | Borawski |
Marcin | Bukała |
Michalina | Chwalisz |
Alicja | Ejsmont |
Natalia | Gałązka |
Łukasz | Gregorczyk |
Monika | Gregorczyk |
Thomas | Horne |
Magda | Jaskólska |
Katarzyna | Kostera |
Tomasz | Kostera |
Andrzej | Kotwa |
Konrad | Kowal |
Katarzyna | Kraj |
Aleksandra | Kucharska |
Oktawia | Kupaj |
Anna | Ledwolorz |
Bogusława | Majer |
Anna | Matelska |
Maciej | Matus |
Piotr | Milbert |
Olga | Miszkiewicz-Górecka |
Dominika | Napierska |
Tomasz | Pająk |
Marcin | Pietraszek |
Marek | Primik |
Joanna | Pszeniczna |
Krzysztof | Różycki |
Sarah | Skelton |
Łukasz | Staniak |
Jakub | Stański |
Andrzej | Tartanus |
Anna | Witkowska |
Piotr | Witkowski |
Olga | Wróblewska |
Paweł | Żukowski |
Vege Runners to nie tylko niesamowita drużyna, ale i wspaniali kibice – dziękujemy wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki i dopingowali nas na trasie!
Po uroczystym zakończeniu w Ratuszu przeszliśmy do części nieoficjalnej, w trakcie której przetestowaliśmy zdobyty puchar drużynowy:)
Klubowe zwycięstwo w Grand Prix Warszawy to ogromny wspólny sukces, na który przez cały rok pracowało wiele osób, i z którego możemy być dumni. Ale to nie nasze mistrzostwo jest w tym wszystkim najważniejsze. Niezależnie od wyniku, najpiękniejsza i najcenniejsza była chyba radość wspólnych spotkań i wspólnego celu, który stanowił też doskonałą motywację. Cały czas rośniemy. Kiedy zaczynaliśmy w lutym, chyba nikt nie wierzył, że w październiku wystartuje aż 27 Marchewek! W powakacyjnej fazie GP Vege Runners stanowili już regularnie ponad 10% całej stawki, a wśród kobiet nasze dziewczyny aż trzykrotnie stanowiły ponad 20% wszystkich zawodniczek! Z każdym biegiem było widać coraz więcej biało-zielonych koszulek, zazieleniliśmy Las Kabacki. Razem możemy więcej.
Więc jakie plany na przyszły rok? Terminy GP 2018 są już znane. Nie ma co spoczywać na laurach, jest co robić. Pozostaje obrona tytułu (a może już go nigdy nie oddawać?), możemy też spróbować pobić klubowy rekord punktowy wszechczasów, który w 2015 roku ustanowiła drużyna AKB Mort (8881 punktów), a może nawet przymierzyć się do magicznych 10.000 punktów? Bardzo trudne, bo do klasyfikacji klubowej liczy się maksymalnie 6 najlepszych wyników każdego zawodnika. Nasz tegoroczny wynik to 7486 punktów, jest więc co poprawiać. To wszystko możemy osiągnąć tylko wtedy, jeśli będzie nas dużo. Już w tym roku byliśmy bardzo widoczni, ale miejmy nadzieję, że to tylko początek. Że nasze występy będą źródłem motywacji i inspiracji dla kolejnych osób i będzie nas jeszcze więcej. Liczymy zarówno na niebiegających dotąd wegusów (u nas nie ma znaczenia jak szybko biegasz), jak i kolejnych wegebiegaczy, również tych, którzy dopiero wkraczają na wegeścieżkę. U nas nie ma znaczenia jak długo jest się wege, w naszej drużynie biegają wegetarianie i weganie, wystarczy, że nie je się mięsa. Być może uda nam się w przyszłym roku poprawić nasz rekord liczby Marchewek w jednej rundzie (27 osób) lub łączną liczbę Marchewek biorących udział w całym cyklu (38 zawodników)? Albo przekroczyć 15% frekwencję ogólną i 25% frekwencję wśród kobiet? Jak pokazali w tym roku nasi zawodnicy, dystans 10 km jest dostępny już po kilku miesiącach biegania, a wcześniej można swoich sił spróbować na dystansie 5 km w parkrunie. Liczymy, że nasze szeregi już w lutym zasilą kolejni wegebiegacze:) Niezależnie jak szybko kto biega, zazieleniajmy dalej Las Kabacki, a może kiedyś nadejdzie ten dzień, gdy wszyscy runners zostaną Vege Runners;) Wprawdzie nie zmieścimy się wtedy po biegu w Falafel Mira, ale żebyśmy tylko takie problemy w życiu mieli:)
Marek