Sięgając po książkę Brendana spodziewałem się kolejnej historii opowiadającej o sukcesach sportowca na diecie wagańskiej. Zabrałem się za „Wege siłę”, jak tylko trafiła w moje ręce, bo nie ukrywam, że lubię czytać motywujące książki o sportowcach, którzy odnieśli sukces. Zwłaszcza, gdy towarzyszy temu roślinne odżywianie. Ta pozycja jednak mnie zaskoczyła, ale nie rozczarowała.
Autor, pomimo wielu sukcesów sportowych, zupełnie się na nich nie skupia. Stara się przekazać czytelnikowi to, co w jego opinii najważniejsze – opracowany przez siebie sposób na zdrowie.
„Wege siła” to w pewnym sensie poradnik żywieniowy dla sportowców, choć równie dobrze mogą z niego skorzystać osoby, które zupełnie nie są aktywne fizycznie. Znajdują się tam porady na temat tego, co powinniśmy jeść i dlaczego, a także sposoby na wprowadzenie zdrowych posiłków do jadłospisu.
W książce można także znaleźć gotowy, dokładnie rozpisany 12-tygodniowy plan żywieniowy. Zawiera on wszystkie posiłki na każdy dzień, a także proste przepisy jak je przygotować. Wszystko podane jak na tacy, zatem bierzcie i jedzcie…i biegajcie 🙂
Lukas