Biegi pamięci zaginionych w Karakorum himalaistów
odbyły się w 27 miastach Polski i Europy oraz w Turcji.
Uczestniczyli w nich także wegetarianie.
Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka należeli do czwórki polskich himalaistów, którzy na początku marca br. zdobyli Broad Peak. Niestety, obaj zaginęli podczas zejścia. Szef wyprawy Krzysztof Wielicki uznał ich za zmarłych.
Europa pobiegła
Ponieważ Tomasz Kowalski nie tylko wspinał się w górach, ale także biegał ultramaratony, polscy biegacze skrzyknęli się i zorganizowali biegi ku pamięci obu himalaistów. Odbyły się one m.in. w Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Trójmieście, Warszawie, Łodzi, Sosnowcu, Lublinie, Płocku, Zielonej Górze, Kaliszu, Jeleniej Górze i Szklarskiej Porębie, a także poza Polską: w Czechach, Szwajcarii, Hiszpanii, Irlandii, Belgii oraz w Turcji.
Ja biegłem w Poznaniu, gdzie Tomasz Kowalski mieszkał i gdzie prowadził swój hostel „Poco Loco”. Wystartowaliśmy na terenie kampusu Morasko, zaś naszym celem była Góra Moraska, najwyższy punkt w Poznaniu. Trasa w obie strony to 10 km. Na starcie pojawiło się kilkaset osób. Truchtaliśmy niespiesznie, ale inaczej byłoby trudno – w takim tłumie, przy oblodzonej nawierzchni i po zmierzchu. Większość biegaczy wzięła wprawdzie ze sobą czołówki, nie zastąpią one jednak prawdziwego światła słonecznego. Za to przemieszczająca się pod górę, rozciągnięta na setki metrów rzeka lampek wyglądała doprawdy magicznie.
Niektórzy biegacze truchtali w milczeniu, ale inni gawędzili ze sobą.
Opowiadali sobie o wypadach w Karakorum, umawiali się na UTMB, na wyjazd do Warszawy na półmaraton etc. Widać było, że są tu zarówno pasjonaci biegania, jak i ludzie gór.
W ciemnościach pod górę
Poza biegnącymi pojawili się też rowerzyści oraz jeden uczestnik na hulajnodze. Ten ostatni to Grzegorz „Patyczak” Kmita, wegetarianin, kuzyn Tomasza Kowalskiego i pracownik hostelu „Poco Loco”. Na Górze Moraskiej Patyczak wspominał swojego, jak to lubi określać, „szefa, przyjaciela i osobistego kuzyna”.
– Kiedy Tomek był w liceum, jego rodzice przeprowadzili się z centrum
na peryferie Dąbrowy Górniczej – opowiadał. – Wtedy Tomek zaczął dobiegać do szkoły, codziennie po 15 km w jedną stronę – podkreślił. – Dlatego myślę, że najlepszym sposobem uczczenia jego pamięci był właśnie ten bieg – zakończył.
W wydarzeniu brała także udział Kalina Olejniczak, wegetarianka od 17. roku życia, koleżanka Patyczaka i dziennikarka popularnego w Wielkopolsce Radia Merkury.
– Od roku biegam regularnie, ale nie więcej niż po 5 km – powiedziała
nam. – Dlatego też obawiałam się, czy dam radę pobiec w ciemnościach
pod górę. Ale dałam i jestem bardzo dumna. Chyba niosła mnie myśl o Tomku, kuzynie mojego kolegi. Piękne poczucie wspólnoty. Wzruszający korowód świateł – podkreśliła.
Krzysztof „Berger” Ulanowski
Uczestnicy biegu w Poznaniu.
Fot. Katarzyna Krzyżańska, http://kwagga.iportfolio.pl/